Search here...
TOP

Lubię swoje imię...

Lubię swoje imię choćby dlatego, że jest na „M” a tą literą zaczyna się wiele słów, które przywołują miłe skojarzenia np. : miłość, mama, muzyka, maj, miód, maliny, morze, Malediwy, magik, miś, marzenie itd.

Fascynuje mnie tak wiele spraw, że postanowiłam spisywać swoje zainteresowania by stworzyć coś w rodzaju wirtualnego pamiętnika i tak właśnie narodził się pomysł by publikować na blogu.

Mam nawyk czytania do poduszki – zaczytuję się szczególnie w literaturze rosyjskiej (z XIX i XX wieku), poza tym uwielbiam kino z lat 80-tych oraz 90-tych a także filmy sci-fi i melodramaty. Jestem WWO (Wysoko Wrażliwa Osobowość) co objawia się tym, że przy filmach „chwytających za serce” skromnie jest powiedzieć, że się wzruszam … Potrzebuję zwykle naprawdę pokaźną ilość chusteczek higienicznych. Nie żartuję.

Jestem uwrażliwiona na artystyczne piękno. Zachwycają mnie performance jazdy figurowej na lodzie, ale szczerego zachwytu doznałam oglądając baletowe show. Po obejrzeniu filmu Billy Elliot moje serce biło mocniej, natomiast dopiero po seansie Biały Kruk zdałam sobie sprawę, że fabuła filmu swoją drogą, ale tu chodzi o taniec i to nie byle jaki. Szczerze jestem od tamtej pory zachwycona talentem rosyjskich baletmistrzów. Na mojej liście marzeń do spełnienia jest oczywiście zobaczyć na żywo słynne Jezioro Łabędzie w wykonaniu znakomitego Rosyjskiego Klasycznego Baletu Moskwy. Jeśli niebawem będę mogła uczestniczyć w tym wydarzeniu – na pewno o tym napiszę.

DOŁĄCZ DO MNIE